chyba nie tego Hansa z 5.2
)
Wiadomo,ze nikt nie przyjmie czlowieka po to,aby ow czlowiek chcial sie przekonac,czy robota na koparkach jest dla niego,czy nie.Mnie chodzilo o to,ze obecnie jest taka sytuacja w robotach maszynami - w ogole w budowlance,ze chetnychh wykonywac roboty i zarabiac jest sporo,a tych,co placa,jest coraz mniej.Szef,ktory szuka operatora,to taki szef,ktory nie chce inwestowac w niedoswiadczonego,a ktory chce od razu na jego pracy i swoim sprzecie zarabiac.To,ze tam komus zaraz po kursie udalo sie trafic do roboty na koparke,to najnormalniej jest to fuks.Chyba,ze szef przyjal niedoswiadczonego operatora,ale za to doswiadczonego kierowce.Wtedy ow szef moze pokombinowac,aby dwie pieczenie na jednym ogniu upiec,bo dobrze miec kierowce C+E i operatora w jednym.Operatorowi bedzie dawal najprostsze roboty koparka,reszcie swoich pracownikow nakaze,aby nauczyli nowego roboty.
Teraz to - generalnie ujmujac - nie tak latwo zostac kierowca,bo to zostanie wiaze sie z wydatkiem kliku tysiecy zlotych,a zrobic kurs na koparko-ladowarki to 1500zl.
To,co opisalem,to dwa z kilku wyjatkow,odstepstw od zasady,ze szefowie nie zatrudnia niedoswiadczonego.Pozostale to wskoczenie na koparke po znajomosci,fuks juz wymienilem,albo proste prace koparka na zawolanie szefa,czyli okresowo,jak szef ma akurat zlecenie na np. przekopanie kilku metrow.
Co do twej wypowiedzi,ze to hanba dla operatora po kursie,iz rozglada sie za robota przy lopacie.Zycze ci sukcesow w zyciu z takim mysleniem i nie zapominaj o tym powyzszym powiedziec,jak z szefem bedziesz gadal o robocie,o podwyzce.Tacy,ktorzy koncza kurs i wydaje im sie,ze od tej chwili sa operatorami w pelni znaczenia tego pojecia,i gardza praca przy lopacie,szybko laduja ryjem na glebie.
Co do nastepnej twej wypowiedzi,ze tak samo sie zniecheci robiac przy lopacie jak na koparce,to oczywiscie falsz.Praca przy lopacie nie jest tak odpowiedzialna jak praca na koparce.Twoja praca na koparce jest widoczna,jest bardzo wymierna i jesli bedziesz sie p..dolil ta koparka i szef zwroci uwage majstrowi,ze dzis normy ekipa nie zrobila,to ci tzw.lopaciarze nowego operatora zasztachetuja.Takze nie beda cie gnoic,bos mlody i im przyjemnosc sprawia gnojenie nowych pracownikow,ale beda cie gnoic,bo swa nieudolnoscia jako operator przysparzasz chlopakom,majstrowi dodatkowej roboty.
Najsmieszniejsze dla mnie sa te slowa :" Lepiej jak Cie tyraja kiedy znasz swoja wartosc anizeli maja Cie tyrac za to ze wsiadles na sprzet bez uprawnien i tak samo nie majac doswiadczenia cos spieprzyles".Otoz,drogi ,mlody czlowieku, jak czlowiek,facet to lepsze okreslenie,ma jaja i zna swa wartosc,nie jest chlopem z dykty,to nie da sobie w gebe napluc i to niewazne,czy jest operatorem dobrym czy na H.Poza tym,dla prywaciarzy,nie istotne jest posiadanie uprawnien,ale to,czy operator wykona robote na 5 z plusem.
Uprawnienia szef moze wyrobic pracownikowi,ktory bedzie mu lojalny i dobra robote robil,bo uprawnienia pracownikowi mozna nawet za darmo z UP zrobic.
Ostatnie twe stwierdzenie :"Inna bajka ze zaden operator nie wpusci Cie na maszyne jezeli nie masz uprawnien. Chyba ze trafisz na operatora w ekipie co chleje na umor i czesto potrzebuje zmiennika to wtedy owszem , jak sie zalapiesz to mozesz poprobowac ale to wieksze ryzyko i wyzwanie niz zrobic uprawnienia i isc do roboty jako swierzak".
Otoz ja dla przykladu teraz jezdze na 30 godzin tygodniowo przyuczac sie do roboty na spychaczu kl.2,a w ogole nie mam uprawnien.Szef poprosil starego operatora,aby mnie nauczyl tego,czego jego samego kiedys starzy operatorzy uczyli.I jakos da rade wpuscic mnie do maszyny.
Reasumujac:Mlode chlopaki,macie po 20 lat i ja rozumiem wasze myslenie,bo sam 12 lat temu mialem tyle i pamietam,jak czlowiek wtedy analizowal wszystko jakby pod siebie,no i oczywiscie podlog wpajanych w szkole,przez rodzicow zasad.W zyciu,jak to w zyciu,liczy sie efektywnosc,oszczednosci,bo to ekonomia rynkowa nam narzuca.