Strona 1 z 1

przeciecie kabla 110 000 volt

PostWysłany: 11 Sie 2009 14:08
przez CEZAR
witam , ktoregos z ostatnich dni , upewniajac sie czlowieka prowadzacego budowe czy zadnej instalacji nie ma w ziemi przeciolem kabel ok 110 000 volt, ktory byl w dodatku na glebokoscii ok 60 cm ... poczatkowo mysalem ze rozwalilem poniemiecka bombe :woot: ogien na 3 metry kupa dymu i strachu, konsekfencji finansowych nie mam zadnych ... ale ku..wa pytalem barana czy widzial plany:/ stad mam mam pytanie czy slyszeliscie moze o wypadkach zwiazanych z przeciaecim kabla wysokiego napiecia???? konkretnie czy operator jest calkowicie bezpieczny w takich przypadkach w maszynie?
niby koparka na oponach ale czy jest fizycznie mozliwe porazenie lub zabicie proadem?

PostWysłany: 11 Sie 2009 16:50
przez dawidg2
mój znajomy też przekopał kabel pod napięciem nic mu się nie stało tylko trochę mu łyżkę "ugryzło". ja ostatnio zbierałem humus i na 30 cm mi folia wyskoczyła akurat od średniego no ale sam fakt.

PostWysłany: 11 Sie 2009 20:25
przez Zettelmeyer
Operator jest oczywiście bezpieczny pod warunkiem ze nie spanikuje i nie wyjdzie z maszyny. Dopóki jest w maszynie nic mu nie grozi, zakładając, że maszyna się nie pali itp.
Jeśli operator wyjdzie z maszyny to zostanie porażony, zadziała tzw. napięcie krokowe.
Myślę, że po takim wypadku warto żeby operator nie wychodził z maszyny do momentu przyjazdu odpowiednich służb technicznych lub do czau gdy upewni się że jest w 100% bezpieczny.

Re: przeciecie kabla 110 000 volt

PostWysłany: 11 Sie 2009 22:58
przez kraqers
CEZAR napisał(a):witam , ktoregos z ostatnich dni , upewniajac sie czlowieka prowadzacego budowe czy zadnej instalacji nie ma w ziemi przeciolem kabel ok 110 000 volt, ktory byl w dodatku na glebokoscii ok 60 cm ... poczatkowo mysalem ze rozwalilem poniemiecka bombe :woot: ogien na 3 metry kupa dymu i strachu, konsekfencji finansowych nie mam zadnych ... ale ku..wa pytalem barana czy widzial plany:/ stad mam mam pytanie czy slyszeliscie moze o wypadkach zwiazanych z przeciaecim kabla wysokiego napiecia???? konkretnie czy operator jest calkowicie bezpieczny w takich przypadkach w maszynie?
niby koparka na oponach ale czy jest fizycznie mozliwe porazenie lub zabicie proadem?

Nie przyspawalo ci lyzki lub jej nie upalilo ?

PostWysłany: 11 Sie 2009 23:19
przez Andrexxxx
Zettelmeyer ma 100% rację gorzej by było jak by tam stał pomocnik z łopatą

PostWysłany: 12 Sie 2009 17:15
przez tomec
no dobra uczyli nas na kursach zeby isc od koparki ocierajac stopa o stope a inni mowia zeby skakac na jednej nodze, jak jest na prawde?

PostWysłany: 12 Sie 2009 18:47
przez dawidg2
możesz skakać na 2 ale złączonymi razem. jak nadepniesz na 2 rózne napięcia to wtedy jest porażenie. a te napięcia to od środka rozchodzą się kołami i im dalej tym napięcie mniejsze.

PostWysłany: 12 Sie 2009 20:41
przez CEZAR
no lycha cala czarna , z maszyny wyszedlem bo myslalem ze to poniemiecki niewypal byl:)( ... ps dzieki za rade - teraz napewno bym nie wyszedl:) ) no ale nie podchodzilem do wykopu , kiedy ziemia sie obsunela wybuchlo 2gi raz, przyjechal typ z energetyki zrobil ogledziny twierdzac ze juz prad odlaczony , zdazyl wsiasc do auta i je..ło 3 raz :O sami ku..wa nie wiedza co tam maja:/ no ale naszczescie nikomu sie nic nie stalo :)

dzieki koledzy za rade ... no i nie zycze podobnych przygod

Pozdfffiam

PostWysłany: 12 Sie 2009 21:44
przez yamah
no lycha cala czarna , z maszyny wyszedlem bo myslalem ze to poniemiecki niewypal byl:)( ... ps dzieki za rade - teraz napewno bym nie wyszedl:) ) no ale nie podchodzilem do wykopu , kiedy ziemia sie obsunela wybuchlo 2gi raz, przyjechal typ z energetyki zrobil ogledziny twierdzac ze juz prad odlaczony , zdazyl wsiasc do auta i je..ło 3 raz :O sami ku..wa nie wiedza co tam maja:/ no ale naszczescie nikomu sie nic nie stalo :)
Miałem kiedyś taki sam przypadek przy 50 000V,2 i 3-cie wybuchy to automatyczne załaczenie głównych bezpieczników.Także wyszedłem z maszyny bo myślałem że mina a kabel był pod karpą drzewa które wyrywaliśmy.Łyżke nadpaliło a ja dzięki Bogu żyję.A najlepiej jest odjechać maszyna i dopiero wyjść-a jeszcze lepiej nie trafiać na takie gó... :!:

PostWysłany: 14 Sie 2009 21:50
przez rafik
ja kiedys prowizorke na budowie przecialem , przy rownaniu bokiem lyzki chcialem koleiny zagarnac , a kabel byl tak z 5 cm pod ziemia . Afera byla jak cholera 3 zurawie staly przez 3 godziny , ale co tam w sumie nie moja wina byla :lol:

PostWysłany: 06 Wrz 2009 15:52
przez hy mac
Ja w piątek zerwałem linie 20 000 v zasilającą hute szkła :)

oczywiście na planach nic nie było,a taśma leazła bezpośrednio na kablu...pierdykło zdrowo:)
złączenie 8000zł bez faktury :)

PostWysłany: 24 Wrz 2009 16:30
przez CEZAR
hy mac ...no ale chyba nie ty placiles co???

PostWysłany: 11 Paź 2009 08:16
przez hy mac
Nie ,nie płaciłem.To było na działce mojego dobrego kolegi,którą zresztą odkupił parę lat temu właśnie od Huty.Na żadnych planach nie było kabla...
Dwie minuty po zerwaniu na działkę przybiegł zakładowy elektryk z żarówką w ręku,mocno przejęty że produkcja staneła :lol:

Krzyczał coś ze widział koparke, i że mogliśmy się go zapytać gdzie idzie kabel :crazy:


Na pytanie o plany powiedział że byłe tereny huty to biała plama na planach :wall:

Na dzień dzisiejszy właściciele huty będą prawdopodobnie znajomemu płacić za to ze kabelki leżą na jego działce,lub będą z nimi wypier....alac. Wszystko zależy jak się dogadają...Poza tym,wydaje mi się ze taki kabel znacznie obniża wartość działki...a kupujący nie został o nim poinformowany...

PostWysłany: 11 Paź 2009 11:06
przez kane
Jak to jest, bo przepisy mówią, że jeśli się kopie pod linjami napięcia, to trzeba najpierw wyłączyć zasilanie, czy nie ma takiego samego przepisu, jeśli chodzi o przewody w ziemi(oczywiście, jeśli są one w planach)?