Czy podjelibyśie wspólprace?

Pytam ponieważ trafiło mi się że mogę dostarczyć trochę ziemi na budowę, tylko że ja nie mam wywrotki, więc zaproponowałem tutejszemu "monopoliście" (bo ma akurat dużo ziemi do wywozu z wykopu) współpracę. Na pierwszą chwilę się zgodził, byliśmy ugadani co do ceny, ale gdy przyszło co do czego gość pokazał wypiętą, zażądał dostępu bezpośredniego i tyle z tego wyszło. Pytam - czy tylko ja mam szczęście do takich frajerów czy może ktoś też coś takiego przeżył? Bo kto normalny mając szansę zarobienia siermiężnej kasy na czysto próbuje wy*** inicjatora całej akcji?? Pocieszam się, ze sam tego nie pchnie..

[mietek]

to tylko Polska

monopolista to przystosuj się do niego i graj na jego warunkach albo nie miej nic wspólnego z nim i omijaj jak najdalej a było można znaleźć małą firmę z wywrotkami i zrobić spółkę na czas trwania roboty a po robocie rozchodzimy się

[tomec]

ja znam z doswiadczenia.... monopolista kreci zeby jak najtaniej i ostatnio mi sie zdarzylo ze ceny tak zawyzyl jak juz byl podwykonawca to glowa mała, np. droga zwirowa na ktorej mial byc asfalt kosztowala ponad polowe wygranej kasy w przetargu niz same polozenie asfaltu a to wiem ze drogie jest :/

przyklad 1,2 mln a sam nie za duzy podklad wyszedl 800 tys co wy na to?

W moim przypadku on jeden ma potrzebny towar w tym czasie- urobek- a taki duży to no nie jest zaznaczyłem " ". I tak miało być miał dostarczyć i dostać kasę no i pa, a że szmaci... chciwy to nie dostanie nic, ale tego co się dowiedziałem teraz na dniach to on wszystkich traktuje z góry jakby bogiem jakim był ćwok jeden. Może ja mu za bardzo nie zaszkodzę ale na pewno nie pomogę nawet gdyby zdychał z głodu.
Przepraszam za ostre słowa ale jak se przypomnę to mnie się krew gotuje.
Pozdrawiam tych co jak nawet współpracy nie chcą to nie ŁŻĄ jak psy że ktoś ich okrada!