bez mozliwosci stolowej to:
zwykla wiertara, wolne obroty + polewanie np zwykla woda zeby nie spalilo wiertla, lepsze wiertlo oczywiscie (dobrej marki) no i nie drazu max rozmiar tylko np 6mm zeby byla juz jakas dziurka. nastepne np 10mm a pozniej max rozmiar.
do tego szlifierka zeby naostrzyc sobie wiertla co jakis czas. komplet zapasowych wiertel lub kilka kompletow bo po pewnie Ci sie polamia no i cierpliwosc
ewentualnie - dobry slusarz + palnik?