młody92 i jak już po egzaminie
?? robota jest ??
ja walczę z praktyką teraz...
spych to stary d4 (chyba 90 rocznik)
niestety jak to bywa z sprzętem do nauki w raczej kiepskiej kondycji
no i niestety jak w DT75 -potworny hałas od silnika , trzeba pracować w nausznikach ochronnych, przy zdjętych idzie ogłuchnąc w moment huk taki że nie słychać własnych myśli
precyzyjna niwelacja spycharką to jednak cholernie trudne zadanie , jedziesz po terenie nierównym i prowadź lemiesz tak żeby zasypywać dołki i ścinać górki , ja się z kawałkiem placu napociłem a i tak wygląda jak tor motocrossowy
w zasadzie najprościej to by było zagłebić lekko lemiesz , i prostowanie komina , ale to musi być mocna zdrowa maszyna żeby cały lemiesz ziemi przepchnęła i miejsce na górkę która powstanie ale tak byłoby najszybciej i odrazu płasko
dt75 którym jeździłem dałby radę
no i podobno w błocie do pasa, trzeba bardzo delikatnie skręcać , żeby gąsienic nie zgubić ja z kolesiem 2 dni zasypywałem wykopy w takim błocie, że mostem wyrównywałem teren , to skręcaliśmy bardzo delikatnie i na szczęście żadnemu z nas się nie udało gąsienicy zostawić
a jak ktoś jest ciekaw jak to jeździ to ....
odpalasz normalnie jak auto/ciężarówkę pierwsza pozycja kluczyka to świece żarowe , potem rozruch na start warto dodać ręcznego gazu , potem czekasz aż się nagrzeje ( ten egzemplarz ma wolnossący silnik ale pałowanie zimnego silnika to zbrodnia -mówie to jako mechanik pasjonata
) no i jazda -3 biegi do tyłu i 3 do przodu , wbijasz ot tak i jedzie , obroty ustawiasz sobie ręcznym gazem , 2 dźwignie są od hydrauliki -jedna podnosi opuszcza lemiesz druga albo ukosuje lemiesz , albo po przełączeniu zaworkiem służy do podnoszenia/opuszczania zrywaka...są 3 pedały jeden to pedał gazu w zasadzie się go nie używa(inny niż w samochodzie bo działa w 2 strony od pozycji zero-można zmniejszyć obroty od takich co sobie ręcznym gazem ustawisz aż do zgaszenia silnika jak i zwiększyć ) , 2 pedały hamulca i 2 dźwignie -pociągnięcie dźwigni odpina gąsienice że nie ciągnie , do delikatnych skrętów wystarcza do ostrych -wciskasz pedał hamulca od strony w którą chcesz skręcić i wtedy blokuje gąsienicę w miejscu i jest ostry skręt -uwaga z takim i skrętami przy jeździ do tyłu w głębokim błocie, pisałem czemu......
no a koparkę mamy taką
śmiejemy się że to jest oldschoolowa mini
mała łyżka może 0.3 albo nawet nie , maleńkie koła , nie wolno jej obracać z podniesionymi stopami bo się wywali, ale jest bardzo wąska i zwrotna ( może mieć koła przód skrętne , przód i tył , i psi chód
) ramię się wysuwa , więc ma spory zasięg , silnik to 2.0 diesel mercedesa , napęd hydrostatyczny na 4 koła , ogólnie jakby to było zdrowe to bardzo fajna maszyna -nasza ma niestety bardzo słabą hydraulikę , ledwo radzi sobie z kopaniem w ubitej ziemi , silnik też dziwnie reaguje na gaz (nie można sobie ręcznym gazem ustawić obrotów , bo albo są za wysokie albo za niskie ) ledwo jedzie przy kosmicznych obrotach.....
samo poprawne kopanie to kwestia koordynacji ruchów i praktyki nic więcej , 2 dźwignie (lewa to obrót kabiny, i zginanie ramienia prawa zamykanie/otwieranie łyżki i podnoszenie opuszczanie ramienia , no i jest jeszcze jedna od wyciągania i wciągania teleskopu i od podpór )
ta maszyna jest ciut na obronę teori że wielkim sprzętem jest łatwiej -nie wiem może mało widziałem ale nigdy nie widziałem dużej gąski z stopami , gąską jedziesz , stajesz i kopiesz i jest stabilna , ciężko ją wywalić a tą HANSĄ (tak pisze na ramieniu ) samo posadowienie przed kopaniem to filozofia , stopy muszą mieć naprawdę pewne podparcie , musisz się poobracać żeby się dobrze wypoziomowała , i patrzeć na czym stawiasz stopy -ja dziś rozłożyłem się w błocie , jak chciałem szarpnąć trochę twardego to jedna stopa mi wpadła w grunt i całość się przechyliła , z boku podobno nie wyglądało to groźne ale mi zrobiło się ciepło
ciekaw jestem jaki sprzęt mają w budusie w łodzi - jak robiłeś koparko ładowarkę to widziałeś czym koledzy pracują ??