dobry temat,
rok temu jak sasiad (P.Andrzej) kolo mnie budowal dom, zadzwonil do mnie i zapytal sie czy mozna zebrc humus, i wykopac fundamenty? Ja powiedzialem ze wszystko mozna zrobic, tylko trzeba sie umowic, po jakims czasie sie z nim umowilem, i przyjechalem, zaczlem pracowac i wszystko ok bylo, wyplacenie 5x 90zl =450zl, wszystko ok. Sam wszystko robil od podstaw, i zapytal sie czy mam jakies namiary na zwietrzeline do budynku zeby wsypac, mowie ze mam , 15t fura 200zl. Przyjechaly z 5 aut, przyjechalem znowu, robilem
56min, i gosciu mowi ze wszystko juz, jak cos to domowi transporty. A ja mowie ze OK. Mowie ze 90zl sie nalezy 1h roboty, a gosciu do mnie mowi 56min bylo, a ja takie oczy
, mowi troche mniej niz 90zl, a ja troche wkurwiony mowie 85zl, dal mi 80zl i szuka drobnych, widze ze wyciaga z portfela jakies 1zl, potem 50gr,50gr, 20gr i tak dalej...
Nie wytrzymalem i mowie, panie Andrzeju bez tych 5zl, niech sobie pan je zatrzyma.
Przed zima, chcial odemnie zebym mu podal cos z lyzki przedniej, na 1pietro, bo szybciej by bylo, a tak po drabinie sie musi meczyc i cos tam wnosic, fucha by trwala moze z 10min, to ja powiedzialem mu 20zl pan dasz na piwo bedzie dobrze, a on do mnie 10zl
to ja mowie, to szkoda mi maszyny palic, idz pan po drabinie i nos pan recznie
I jeszcze jedna historia od tego Pana andrzeja, dokonczenie histori z zasypaniem bloczkow funamentowych zwietrzelina. Potem gosciu domowil 4 fury po 15t zwietrzeliny. I cos tam robilem przy koparce, spotkalem pana Andrzeja przy ogrodzeniu, i mowie ze widze ze przyjechal material, i co wrzucamy ? a on mowi mi
ze taczka bedzie wozil a ja mowie nie ma problemu
60 t
(jeszcze ciekawostka ze te 60t co przyjechalo, to i tak malo, bedzie musial domowic i wozic taczka) bo teraz na ta chwile budowa juz ma sciany i jest zalany strop).
Teraz jak wezmie mnie w tym roku do kopanie czegos, to jak bede kopal to lyzki bede bral pol urobku, i powoli zeby sie maszyna nie zmeczyla.