przez gasterosteus » 04 Wrz 2017 12:23
kurs ukonczony, co moge napisac, troche prowizorka ale w tej prowizorce jest jakas metoda
niektorzy jezdzili bez blokady wysiegnika albo z opuszczona lyzka lub tez konczac prace nie kladli jej na plasko, nie wierze ze egzaminator tego nie widzial, on musial wyjsc ze slusznego zalozenia ze drobny blad na ,,placu manewrowym'' (najczesciej wywolany stresem) nie powinien determinowac calego egzaminu
po drugie, wiele wykladow to sciema, np. przyszla babka ktora poklepala 2-3h o bhp, bez notatek i mysle ze nastepnego dnia nikt nie pamietal z tego wykladu wiecej niz 10%, zas materialy ktore mozna zgrywac na pendrive od wykladowcow to jeden wielki syf, bezwzglednie najwazniejsza czescia byl rozdawany wszystkim zeszycik z zawartymi pytaniami i odpowiedziami, szkoda tylko ze dopiero po 2 tygodniach kursu, sprawa jest prosta - NIE WOLNO CZEKAC, najlepiej od razu na wlasna reke poszukac w necie pytan i odpowiedzi (nawet przed startem kursu); temat jest rozlegly i nie ma opcji zeby opanowac wszystko w tak krotkim czasie (a ja zaczynalem totalnie od zera, wczesniej umialem co najwyzej wskazac w samochodzie akumulator czy silnik jako calosc), niemal na pewno trafia sie pytania na ktore nie znasz odpowiedzi ale jesli z innych wybrniesz w dobrym stylu to mozesz liczyc na podpowiadanie przez egzaminujacego, przykladowo mialem pytanie o uklad rozrzadu i stoje w miejscu, mialem za to obcykany cykl pracy silnika oraz uklad zasilania i po chwili sie dowiedzialem ze to jest praktycznie tozsame
na egzaminie ZAWSZE jest klin odlamu, bardzo czesto pojawia sie turbosprezarka oraz cos o olejach (co i gdzie jest, jak mierzymy...) a takze zmiennik momentu obrotowego, powinno tez byc cos z BHP; nierzadko trafia sie jedno pytanie o KMB, DTR oraz jakas obsluge