tak, jest voltomierz na tablicy rozdzielczej, ale jak to w maszynach z podobnego rocznika nie hula, ale sprawdzimy tak jak mówisz.
czyli konserwacja prądnicy polega na ogólnych oględzinach, czy któryś z elementów obwodu nie jest powycierany, by przewody nie były na wierzchu. też jest to dla mnie dziwne, główne zasilanie ruchu szczęki odbywa się na pasku bezpośrednio z silnika, wszystkie taśmociągi pracują na silnikach hydraulicznych, a silniki od stołu wibracyjnego napędzane prądem. skumulowane trzy rodzaje napędu, jednakże bez zasilania elektrycznego chyba nie możliwe byłoby zamontowanie elektromagnesu.
to jest dla nas zagadka, jedynym ważnym dokumentem od maszyny jest F.Vat oraz ubezpieczenie, właściciel ciągał ją na miejscu ciągnikiem, z zachodu przyjechała na przyczepie. żadnego dowodu rejestracyjnego, na którego podstawie można by było zrobić tłumaczenia nie ma. pojazd raczej podlega traktowaniu jako maszyna budowlana, dopuszczony do ruchu o ograniczonej prędkości, poruszać się na podstawie ubezpieczenia wraz z oświetleniem błyskowym, trójkątem, oraz znakiem ograniczającym prękość.
jeśli chodzi o przygotowanie nadawy to wydaje mi się, że dobrym suplementem będzie zawieszenie młota na kop-ładowarce, które załaduje, jak również wstępnie przygotuje materiału do wjazdu w gardło.
a że wsyp wysoko to chyba warunek konieczny żeby maszyna była jednym organizmem, w dodatku mobilnym. kosz który osłania stół podawczy, można odkręcić do transportu. na miejscu widzieliśmy że na taką wysokość w pozycji roboczej [wypoziomowanej na stopach] śmiało sięga kop-ładowarka, zawsze też można zrobić podjazd z płyt drogowych, znane rozwiązanie z przesiewaczy.
czyli prawdopodobnie będziemy musieli wymienić, okładziny łyse jak kolano
wysłałem już parę maili do kilku firm, poznanych na targach w Kielcach, ale popatrzymy również na allegro, jak wspomniałeś. dzięki również za wskazówke, okładziny należy eksploatować do samego końca, bo i tak napawanie nie wchodzi w gre przy tego typu pracy i stopie metali, a wszyscy producenci sugerują żeby okładziny wymieniać już po 400 mth, lub chociaż je odwracać.
gdyby ktoś miał jakieś niejasności, niech smiało pyta, maszyna prawdopodobnie wejdzie u nas w użytkowanie, myśle że zdążymy ją poznać, choć wcześniej też rozmawiałem telefonicznie z kierownikiem działu technicznego z krakowskiej firmy drogowej RDM Śródmieście, gdzie używają na własne potrzeby i same dobre opinie usłyszałem.