Marka i model maszyny: Caterpillar TH360B
Witam. Miałem "przyjemność" rozwiązania problemu związanego ze sterowaniem rozdzielaczem w ładowarce teleskopowej TH 360B.
Nie działały funkcje opuszczania ramienia i zamykania wideł. Jako że sterowanie odbywa się przez elektroniczne moduły, lokalizacja usterki była kłopotliwa ze względu na brak odpowiedniego urządzenia testującego.
Po wielu godzinach prób i dogłębnego poszukiwania przyczyny awarii, postawiłem na awarię modułu sterującego przy cewkach rozdzielacza. Wykluczałem po kolei elementu które odpowiadają za sterowanie cewkami.
Po paru telefonach i terapii szokowej po usłyszeniu ceny za cały zespól cewek wraz z modułami bo tylko takie występują w sprzedaży postanowiłem wymyślić jakąś alternatywę dla tego sterowania.
Próbowałem nawiązać kontakt z firmami, osobami zajmującymi się budową elektroniki, ale w każdym przypadku kwota za doświadczenia na sprzęcie wydawała mi się za duża. Dużym problemem okazuje się sterowanie napięciem które potrzebne jest zasilania cewek proporcjonalnych (chyba tak to się nazywa).
Nie mogłem sobie podarować tego zadania i postawiłem na jeszcze inną alternatywę. Dlaczego nie spróbować czegoś co w starszych maszynach było niezawodne. Czyli sterowanie hydrauliczne.
Zdemontowałem blok z cewkami sterującymi, rozpracowałem zasadę działania cewek i możliwość zastosowania własnego bloku z wyjściami na przewody hydrauliczne, które będą podłączone do tradycyjnych dżojstików. Upewniłem się że będę miał gdzie podłączyć linię zasilającą dżojstiki, natomiast powrót zasilania nie stanowił problemu. Jako że na jednym dżojstiku brakowało mi funkcji, wymyśliłem że sterowanie wysuwem teleskopu, oraz dodatkową linią mogę wkomponować w podłogę i sterować nogą tak samo jak w koparkach lub dźwigach.
Cały projekt który postanowiłem wcielić w życie był bardziej doświadczeniem niż pewnym rozwiązaniem. Ale co mi tam. Zakupiłem kawałek materiału na blok przyłączeniowy, trochę projektowania i zlecenie u kumatego ślusarza. Zdobyłem dżojstiki razem z tym w podłogę (od koparki gąsienicowej JCB), zleciłem zrobienie przewodów hydraulicznych od razu pod przyłącza dżojstików i mojego bloku i przyszedł czas na montaż.
Dżojstiki wkomponowałem jak fabryce. Z problemem jaki musiałem rozwiązać to zasilanie cewki odpowiedzialnej za zasilanie linii sterowniczej, bo podłączyłem się w taki sposób aby można były dalej sterować tą funkcją. Jako że oryginalnie i to napięcie jest kontrolowane przez główny sterownik, który się na mnie zdenerwował i nie chciał mi podać napięcia na tą cewkę bo wywaliłem moduły przy rozdzielaczu, (o dziwo po zamontowaniu samych modułów nawet bez cewek dawało napięcie na cewkę od sterowania), dałem obce napięcie aby pozbyć się tych modułów na zawsze.
Po tym zabiegu stałem się najszczęśliwszym człowiekiem w tej chwili na ziemi. Maszyna ożyła. Wszystko zaczęło działać niczym oryginalnie. Zostały sprawy estetyczne i do boju. Jakież było moje zdziwienie gdy maszyna poskładana, chcę odjechać a tu nie mogę podnieść podpór. Przyszło mi przeanalizować zasadę działania sterowania podporami.
Nawet tam cale sterowanie idzie przez główny sterownik, który tak się na mnie wkurzył że zabrałem mu te moduły z tyłu nie pozwolił sterować podporami przednimi. Nie chciało mi się już przerabiać instalacji na rozdzielacz przednich podpór, choć to już nie problem. Podpiąłem same te nieszczęsne moduły z tyłu pod wiązkę, dobrze zaizolowałem i maszyna śmiga niczym nowa. Słyszałem że trafiają się maszyny z tym problemem, dlatego postanowiłem się podzielić swoim doświadczeniem, zanim zostanę okrzyczany że mogłem wcześniej pisać o moich rozwiązaniach.