Forum maszyny budowlane - kopaczka.pl

Muszę się skonsultować, bo faktycznie doświadczenie mam małe a warto pytać.

Pacjent Jcb 4cx Super, rocznik 2002. Filtr paliwa zmieniałem na wiosnę więc przy okazji był czyszczony układ, żadnych problemów z zapowietrzaniem nie było, pompka wstępna wymieniona jakoś dwa lata temu.

Zauważyłem spadek mocy, podczas jazdy po "równym" często nie wkręca się do końca na obroty, wkręci się dopiero z górki a wtedy pruje na obrotach w okolicach 2400. Przy załadunku materiałów, gdy już urobku mam pół łyżki obroty spadają do ok 2 tys, a każdy ruch hydrauliką powoduje ich obniżenie o jakieś 100, 200..

Wykonałem stall test po rozgrzaniu maszyny. Czyli 4 bieg, hamulec i do jakich obrotów da radę wykręcić. Wyszło nie całe 2100.
Problem ze spadkiem mocy zauważyłem po tym że podczas nabierania urobku, w momencie gdy łyżka już dalej nie chce wchodzić, nie ma siły obrócić kołami dość sprawnie, wręcz bardzo opornie to przychodzi. Podobne zjawisko zauważyłem jakoś 1.5 roku temu gdy oddawałem maszynę na wymianę pokrywy rozrządu i regenerację pompy (uszczelnienie, paliwo już otworem serwisowym ciekło), wspomnieć może warto że nie robili wtrysków . Gdy wróciła siły miała bardzo dużo, jedynie musiałem podokrecac sam śruby pokrywy rozrządu i przewody od wtrysków... Według zegara mth to jakieś 1000 mth temu... Więc dość szybko. Nie chcę ponownie prowadzić tam maszyny, bo najwyraźniej zrobione to było wszystko na od*eb. Mam jeszcze lokalnego mechanika, ale u niego cienko z wolnym czasem i prosił by postawić maszynę do niego gdy nie będę miał innego wyjścia. A chyba innego nie mam, bo boję się sam wyjmować pompę no o ile wiem że trzeba ustawić 1 lub 4 tłok w górnym położeniu i pompę zablokować, to brak doświadczenia robi swoje i wolę to zlecic fachowcom.

Jedynie potrzebuje się skonsultować żeby nie robić tego zabiegu bez potrzeby.

Na początku to proponuje całkowicie wykluczyć układ paliwowy. Nie wspomniałeś o kroplówce w poście więc to pierwsza sprawa.
W tych maszynach wystarczy małe zanieczyszczenie które przyblokuje dopływ paliwa i spadek mocy jest drastycznie odczuwalny.

Dobrze więc postaram się zrobić kroplówkę, ale może być tak że dopiero w przyszłym tygodniu już bo na jutro mam ustawioną robotę..

Jeszcze dopytam.

Jakieś konkretne zauważalne symptomy gdy winne były by wtryski? Bo jak pisałem, wtryski nie były robione.

A jest złota zasada że pompę i wtryski robi się razem...
Maszyna puści dymka?

Właśnie wiem, ale wtedy jak była robiona był poprzedni prezes, i bardzo skąpił na mój i tak wyeksploatowany sprzęt. To jego decyzja była że robić tylko pompę.

Co do spalin... Jak ciepła i przydusić to wiadome, lekko na ciemno przy kopci ale nie spostrzegłem żeby jakoś mocniej smoliła z komina. Tyle to i ja wiem ze jak by mocno kopciła to za dużo paliwa idzie I wtedy wtryski leją.

Mam jeszcze obawę w związku z turbiną, ale najpierw chce wykluczyć układ paliwowy bo czuję się tak jak bym miał deja vu sprzed dwóch lat..

Albo za mało powietrza.... Chodziło mi czy właśnie nie ma żadnego dymku bo wtedy świadczyło by to o zbyt małej ilości paliwa...

No to już na to nic nie poradzę jeśli mało powietrza. Filtry nowe założone dwa tygodnie temu.

gruszon18 napisał(a):No to już na to nic nie poradzę jeśli mało powietrza

wtedy kopci non stop na obrotach.

-- 20 Lis 2020, o 16:38 --

gruszon18 napisał(a):Wykonałem stall test po rozgrzaniu maszyny. Czyli 4 bieg, hamulec i do jakich obrotów da radę wykręcić. Wyszło nie całe 2100.

a tego się nie robi inaczej? maszyna do góry, max bieg max obroty i wciskamy hamulec? i patrzymy ile spada.

[/quote]
a tego się nie robi inaczej? maszyna do góry, max bieg max obroty i wciskamy hamulec? i patrzymy ile spada.[/quote]
Robi się tak jak kolega gruszon napisał, aczkolwiek twoja metoda da pewnie taki sam wynik tylko że męczysz hamulce i chlapiesz maszynę oraz wszystko wokół.

W tym całym stall teście chodzi zwyczajnie aby zepewnić obciążenie dla silnika przecież. Wysokie przełożenie, dlatego że spadki obrotów są najlepiej widoczne, więc dlatego nie można podczas testu pałować za długo żeby nie zagotować oleju albo żeby nie wypluć uszczelnień na zmienniku. To tak na mój chlopski rozmum sobie to wyjaśniam i raczej coś w tym jest.

Wracając do problemu, byłem wczoraj na tej usłudze. Ściąganie humusu pod budynek. Teraz dość grząski i wiadomo teraz już jest ziemia dość wilgotna. Dosłownie nie miała siły jechać po tym błocie. Normalnie, jak by wjechać w błoto i maszyna siadla to pewne jest ze zacznie mielić kołami. A tu dosłownie jak wjechałem na ten grząski teren, obroty spadały i coraz wolniej.. Już ostatnią godzinę to dosłownie się tak męczyłem. Po powrocie na bazę, miałem robić tą kroplówkę.. Ale najechał na to kierownik powiedział że jak jest problem to żebym sobie głowy nie zawracał tylko stawiał gdzieś żeby to zrobili, a sam żebym robił inną robotę. Także w tym momencie się urywa bo dokładnie tak zrobiłem.

Pewnie I sam bym podołał z demontażem i montażem pompy. Ale pierwsza sprawa, warunków u mnie na to za dobrych nie ma, zimno teraz dodatkowo. A kolejna rzecz to to że znam tylko teorie demontażu a w rzeczywistości zazwyczaj jest troszkę inaczej dlatego wolę to fachowcom zostawić.


Wgl, to generalny remont całej maszyny zaczyna się kłaniać już w takim stopniu że sprzęt odmawia pracy. Ci co widzieli moje filmy mogli zauważyć pewne mankamenty. Ale od jakiegoś miesiąca zauważyłem że maszyna "gwiżdże". Nie jest to taki gwizd jak już w maszynach powyżej 2005 r z silnikiem Jcb. Nie mogę zlokalizować tego, myślałem że może łożysko na alternatorze, więc wymieniłem. Może jeszcze paski tak robią bo koła pasowe są już nie pierwszej młodości. Ale po cichu skłaniam sie w kierunku turbiny. Albo nie domyka się do końca Westgate i przez to ten gwizd i możliwy spadek mocy albo zwyczajnie już zaczyna się łożysko kończyć. Oprócz tego że olej by zaczal ubywać a z komina ewidentnie by widać było błękitny obłok, to jakie mogą być jeszcze argumenty ze turbina kończy żywot?

Stall test służy do weryfikacji kondycji sprzęgieł i zmiennika. Obroty nie powinny przekroczyć danej wartości (wartości dla każdej maszyny są podane w dokumentacji serwisowej). Jeśli na 4 obroty silnika idą na maxa to sprawdzasz na kolejnych biegach i porównujesz. Dla przykładu jeżeli na 2 silnik wkręca się do 2400, a na wszystkich pozostałych biegach tylko do przykładowo do 2000rpm to masz poślizg na sprzęgle od 2giego biegu. Jeżeli natomiast na wszystkich biegach silnik wchodzi na max to zużyte jest sprzęgło hydrokinetyczne czyli zmiennik. Test robisz zarówno do tyłu jak i do przodu aby sprawdzić również sprzęgła kierunkowe ponieważ może się okazać że do tyłu jest ok, natomiast wszystkie biegi do przodu szwankują.

Witam po przerwie.

Sprzęt odebrałem. Jest minimalnie lepiej. Przede wszystkim, zrobione były tylko wtryski bo lały. Wymiana oleju filtrów. Plan był taki że po założeniu wtrysków przyjadę i sprawdzę co i jak ale wyszedł problem z wieńcem. Obmieliło 15 zębów i rozrusznik przeskakiwał. Wyciągali skrzynie żeby wieniec założyć i się zeszło. Pomierzyli ciśnienia na cylindrach i powiedziano mi że silnik kwalifikuje się do kapitalnego remontu. Moje kierownictwo podjęło decyzję że nie ma sensu trzymać dalej sprzętu na serwisie skoro trzeba silnik robić.

Powiedzcie mi panowie, jakie są nominalne ciśnienia na cylindrach a jaka jest dolna granica ciśnień w silnikach perkinsa?

Ciśnienie na cylindrach mogli zmierzyć na początku naprawy to byłoby mniej kosztów
Przy okazji kogo z okolic Lublina polecasz/nie polecasz do naprawy pompy w silniku JCB oraz wymiany wtrysków?

Koszty i tak by były przecież. Wieniec mógł mi się rozlecieć na robocie.. A ciśnienia pomierzyli na początku. Zaraz po wyjęciu wtrysków, taki był plan. Mieli wyciągać pompę ale główny mechanik uznał że to może nie rozwiązać problemu skoro silnik trzeba robić.

Tylko że pompę się robi z wtryskami.

Słaba pompa może nie przebijać wtrysków, albo przebija i słabo rozpylają i mocy nie będzie.

Ciśnienia mają być zbliżone na każdym cylindrze.

I są zbliżone. 18 na dwóch I na dwóch 19.. A pompa była nie tak dawno robiona.

Ogólnie to sam nie wiem co zrobić. Moje kierownictwo się piekliło bo sprzęt tyle czasu na warsztacie a roboty dużo. Koszt wyszedł duży bo doszła robota z tym cholernym wieńcem.

Tak się zastanawiam czy by samemu się nie podjąć wyciągnięcia pompy ale trochę mam obawy bo znam jedynie teorie.

Ciśnienie na garach w okolicach 30 bar poniżej 22bar remont.
Co do pompy to wyjecie nie jest skomplikowane.
Zapewne silnik AK w maszynie.

Jaki silnik nie mam pojęcia. Sprawdzę w poniedziałek.

Z wyjeciem podobno różnie. Bo jak są znaki na kołach to wystarczy kręcić aż się zejdą idealnie wszystkie znaki, o ile koła są ustawione na znaki. Pierwszy gar ma być w najwyższym położeniu, czyli wtedy gdy zawory są nie podparte, czy coś takiego. I wtedy blokuję się pompę i można wyjmować, I chyba jakieś kołki trzeba żeby zablokować koła na bloku silnika. Nie wiem jak z założeniem. Kiedyś miałem znajomego mechanika, stanął by przy mnie i tylko powiedział co mam zrobić i bym bez problemu sobie poradził. Ale chłopu się pomarlo na raka I trochę się boję samemu to wyciągać. Gdybym sam wyjął i założył to by było o wiele szybciej i taniej, bo nie ukrywam że w mojej firmie ciężko o takie luźne pieniądze na ciągłe remonty co naprawdę dla mnie jest utrapieniem.

A dokładnie gdzie stoi maszyna ?

Mełgiew, koło Świdnika.